sobota, 12 września 2015

Jesteśmy chorzy...

W zeszły piątek (04.09.2015) zauważyliśmy dwie dolne jedynki. Piękne ząbki się wybijają :) będzie sobie taki mały kasownik do biletu ;)

niedziela, 6 września 2015

Ach, te pieluszki!

Pada... Deszczowa pogoda sprzyja spaniu dziecka w domu, a nie w wózku na spacerze. Sen dziecka = czas wolny dla mamy. Ależ odpoczywam :D
Wczoraj dziecko wyjątkowo, bez żadnego uprzedzenia padło o 17:00, by obudzić się na 45 minut o 22:00. Nie wiedziałam, co robić z wolnym czasem. Przynajmniej dreszczyk emocji w środku nocy był ;)

czwartek, 27 sierpnia 2015

Pół roku...

Minęło pół roku odkąd Synu pojawił się na świecie, a ja się pytam kiedy... Jak to się stało? Czemu ten czas tak szybko ucieka. Patrzę na niego i nie wierzę.
Dzisiaj Młody pierwszy raz raczkował po całym mieszkaniu. A jeszcze niedawno był stacjonarny! Teraz ulubioną  rozrywką staje się wspinaczka - czy to na kogoś, czy na kanapę. Cel jest jeden - wspinać się.

Co mi dało to pół roku?

środa, 4 lutego 2015

Dla Synusia (cz. 2)

Termin się zbliża, prace wrą. Łóżeczko stoi, kocyk jest, brakuje materaca, czyli wszystko pod kontrolą ;)

Co może robić Przyszła Mama na zwolnieniu lekarskim? Na przykład kończyć obrazek z imieniem:



wtorek, 23 grudnia 2014

Projekt: Hojny Królik (The Giving Bunny Project)



Uważam, że miło jest podarować bliskim coś, co samemu się stworzyło :)
Na projekt Hojnego Królika trafiłam w czasopiśmie "Czas na filc". Pomyślałam, że Święta to fajna okazja, by znajomym sprawić takie małe, zimowe króliczki w szaliczkach.


wtorek, 11 listopada 2014

Dla Synusia (cz. 1) ;)

25. tydzień ciąży trwa w najlepsze, więc powoli czas wpadać w szał przed narodzinami nowego członka rodziny. Na początek obrazek z imieniem, datą urodzenia, wagą i wzrostem. W sam raz do umieszczenia w ramce na ścianie lub na jakiejś półce.
Mam nadzieję, że Synuś doceni pracę Mamusi, bo wyszywanie krzyżykami pracochłonne jest ;)

A początki wyglądają tak:


środa, 29 października 2014

Cukrzycowe ciasto marchewkowe



Uwielbiam ciasto marchewkowe. Od kiedy jednak walczę z cukrzycą, musiałam trochę pokombinować.
Ostatnio zaryzykowałam i postanowiłam upiec ciasto w zmodyfikowanej wersji z amarantusem.